|
|
- Panie doktorze, czy można zarazić się chorobą weneryczną
od deski klozetowej?
- Można, ale znam przyjemniejsze sposoby.
- Janie, czy cytryna ma nóżki?
- Nie, panie hrabio.
- To znowu wcisnąłem kanarka do herbaty...
Kierownik budowy widzi, że jeden z podległych mu ludzi taszczy na plecach worek cementu.
- Hej, Wiśniewski, a nie wygodniej by było na taczce?
- Próbowałem panie kierowniku, ale mnie kółko w plecy uwiera.
- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy
kierunkowskaz - mówi milicjant do kolegi.
- Działa... Nie działa... Działa... Nie działa...
Tu mówi Polskie Radio. Jest godzina siedemnasta
czterdzieści osiem. Podajemy czas dla wojska:
Siedemnaście, dwukropek, czterdzieści osiem.
Podajemy czas dla policji: pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek...
Ja i moja żona byliśmy szczęśliwi przez 25 lat, aż w końcu się spotkaliśmy...
Szybki Bill zabawia się z żoną szeryfa. Nagle słychać
pukanie do drzwi, Szybki Bill wyskakuje przez okno. Żona
szeryfa otwiera drzwi, a tam Szybki Bill:
- Zapomniałem spodni...
Dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 222?
- Nie to numer.... 2 2.
- A to przepraszam, ze pana zbudziłem!!!
- Nie szkodzi. I tak musicalem wstać, bo telefon dzwonił.
Murzynek przez przypadek obsypał sie mąką. Patrzy w
lustro... Jest biały. Biegnie uradowany do taty i mówi:
- Tata, tata, patrz jestem biały.
- A nie przeszkadzaj mi. Idź do mamy.
Murzynek biegnie do mamy i mówi:
- Mamo, mamo, patrz jestem biały.
- A nie przeszkadzaj mi. Id« do dziadka.
Murzynek posłusznie biegnie do dziadka:
- Dziadku, dziadku, patrz jestem biały.
- Nie przeszkadzaj, id« do taty.
Murzynek wkurzony stale przed lustrem i mówi:
- Dopiero trzy minuty jestem biały, a już te czarnuchy
mnie wkurzają...
- Czym sie różni socjalizm od kapitalizmu?
- ...
- Kapitalizm robi bledły socjalne, zaś socjalizm kapitalne.
- Jakie były ostatnie słowa Majakowskiego, zanim popełnił
samobójstwo?
- ...?
- "Towarzysze, nie strzelajcie".
Wraca góral do doma z wesela i mówi:
- A, zerknijta no mateczko co mi tam marynareczka z
pleców zejść nie chce.
Matka patrzy i mówi:
- A, juści Jasicku, ta marynareczka ci nie zejdzie bo masz
ciupażkę w plecach.
Do komisu przychodzi mały chłopaczek z aparatem do
sztucznego oddychania.
- Skąd masz to urządzenie? - interesuje się sprzedawca.
- A wziąłem wujkowi...
- A co powiedział na to wujek?
- Argggggh.....
- Po czym poznać Rosjanina w Ameryce?
- Przychodzi na walki kogutów z kaczką...
- A po czym poznać, że Są tam Włosi?
- Stawiają na kaczkę©...
- A po czym pozna†, że jest tam mafia?
- Kaczka wygrywa...
- Czy jabłka z Czernobyla Są nieszkodliwe dla zdrowia?
- Ależ oczywiście, że Są nieszkodliwe. Tylko nie
zapomnijcie zakopać ogryzka przynajmniej 2 metry głęboko...
- Co to jest czasoprzestrzeń?
- Gdy kopiesz rów od tego słupka do trzeciej po południu.
W księgarni drugi zomowiec prosi o coś lekkiego do czytania.
- No... (zastanawia się sprzedawca) - Mamy "W pustyni i w puszczy"...
- Dobra. Wezmę "W puszczy".
W nocy w koszarach zomowców słychać straszne jęki. Po
błyskawicznym śledztwie wykryto w toalecie zomowca, który
usiłował sobie wcisnąć do tyłka bułkę z kiełbasą.
- Człowieku, co ty robisz? - pyta się dowódca.
- A co ja poradzę, że dentysta wyrwał mi Ząb i kazał
jeść drugą stroną...
Zomowcy pojechali na biwak i spotkali tam drużyną harcerzy.
Założyli się z nimi kto sprowadzi z lasu większe zwierze.
Harcerze na drugi dzień przyprowadzili na łańcuchu
niedźwiedzia. A zomowcy - zajączka. Harcerze w śmiech.
Zomowcy bez słowa chwycili pałki i dawaj lać zajączka po
grzbiecie. Po 5 minutach zajączek wrzasnął:
- Dobra! Przyznaje sie! Jestem żubrem!
Jeden z zomowców widzi jak jego kumpel wali pałką magnetofon.
-, Co ty robisz?!
- Porucznik kazał mi przesłuchać taśmę.
Kierowca widzi jak po jezdni biegnie goły zomowiec.
- Panie, co˜ pan zwariował?!!
- Otrzymałem rozkaz "gołoledź na trasie E-19"!
Jak policjant otwiera konserwę?
- Wali w nią pałą i krzyczy: otwiera†, policja!
Góral stanął przed Sądem oskarżony o pobicie.
- Oskarżony twierdzi, że uderzył poszkodowanego jeden raz
zwiniętą gazetą?
- Ano tak - zgadza się góral.
- I od tego ciosu gazetą poszkodowany doznał wstrząsu mózgu?
- Skoro tak dochtór powiedział...
- W takim razie co było w gazecie?
- Nie wiem, nie czytałem.
Ta sama rozprawa, ale inny góral
- Oskarżony zatem zadał poszkodowanemu kilkanaście ciosów
pięścią po czym dwukrotnie kopnął lecącego a następnie
wrzucił go do studni?
- Jasne, że tak. Utopić takiego gada chciałem!
- Czy oskarżony chce coś jeszcze doda†?
- A nie, on ma już dość...
W końcówce tej samej rozprawy Sąd przesłuchuje świadka.
- ... a potem obaj oskarżeni chwycili za krzesła i zaczęli
się nimi okładać
- Tak było.
- Dlaczego nie usiłował ich pan rozdzieli†?
- Zabrakło krzeseł.
"Czy można Polonezem pędzącym 180 na godzinę wykona† nagły skręt o 90
stopni?"
- Oczywiście, że można. Ale tylko raz.
Szeregowemu Kowalskiemu zmarła matka. Kapitan zleca
kapralowi, by w jakiś delikatny sposób przekazał smutną
wieść żołnierzowi. Kapral robi zbiórkę plutonu.
- Szeregowi, którym zmarła matka... Trzy kroki wystąp!
Szeregowy Kowalski, dwa dni paki za niewykonanie rozkazu!
-, Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni się kapral.
-, Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
-, Kto to powiedział?!?!
- Kopernik.
- Kopernik wystąp!
- Przecie umarł.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldował?
Co to jest "40 żabek i ropucha?"
- Teściowa wiesza firanki.
I Mąż wyniósł z pożaru swoją świeżo upieczoną żonę...
Jaka jest różnica między nieszczęściem i tragedią?
- Nieszczęście jest wtedy, gdy teściowa wpada do studni. A tragedia? Gdy
Ją wyłowią...
Czym się rożni teść od teściowej?
- Teść przyjeżdża z wizytą, teściowa z wizytacją...
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić
spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga.
Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona,
grupa komandosów wysokczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego...
Dowódca: Skacz...
Tchórzliwy komandos: Nnnie...
Dowódca: Dlaczego nie?
Komandos: Bbbo się bbboję...
Dowódca: Skacz, bo pójdę po pilota!!!
Komandos: Ttto idź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d...
Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy silą...
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu: Nnnie, bbbo się bbboję...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypcha† go z
samolotu.
Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenował...
Jak wiadomo, służący w brytyjskim wojsku żołnierze Gurkha słyną z
szaleńczej odwagi i wykonują wręcz nieprawdopodobne zadania. Pewnego
razu oddział Gurkhów miał odprawę przed akcją - dowódca omawia sytuację:
-...kiedy samolot znajdzie się tuż przed celem, będziemy skakać z
wysokości ok. 200 metrów. Jakieś pytania?
Z ociąganiem, nieśmiało, jeden żołnierz podnosi dwa palce i pyta, czy
jednak nie można by skakać z nieco niższej wysokości.
- Z niższej nie można, bo się spadochron nie otworzy - odpowiada
dowódca.
- A, to będziemy skakać ze spadochronem? Dziękuję, nie mam więcej pytań.
Wyjątkowo gapowaty spadochroniarz pyta przed skokiem instruktora:
- A co zrobić, jeśli się spadochron nie otworzy?
- Pociągniesz za te drugą Rączkę!
- A jeśli i to zawiedzie?
- To wrócisz do samolotu, by wymienić spadochron...
Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu
kolegi:
- Mój sie nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia!
Wysoko nad chmurami przestały działać silniki samolotu.
Do kabiny pasażerskiej wchodzi pilot niosąc spadochron i mówi:
-Proszę się nie denerwować! Wybieram sie właśnie na dół po pomoc!
Jak działa najnowszy rosyjski spadochron?
- Na takiej zasadzie, jak poduszka powietrzna -
- otwiera się przy uderzeniu...
Idzie sobie facet, patrzy, podkowa. Ogląda, ogląda,
odwraca, a tam koń..
Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem.
- Czy pan jest ostatni?
- Nie, są gorsi ode mnie.
- Czy pan stoi na końcu?
- Nie, na nogach.
- Świnia!
- Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem.
- Niech mnie pan w dupę pocałuje!
- Ależ, proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty.
- Chciałbym kupić żonie rękawiczki, ale nie znam numeru..- To żaden problem - odpowiada sprzedawczyni - proszę porównać z moją ręką...
Klient długo trzyma rękę sprzedawczyni w swojej, wreszcie mówi:
- I wie pani, chciałbym jeszcze kupić staniczek i majteczki!
- Czy jest denaturat?
- Nie ma !!!
- To poproszę jakieś inne wino...
Na poczcie:
- Poproszę znaczek za dwa tysiące!
- Proszę bardzo!
- Ile płacę?
W hotelu:
- W jakiej cenie są u was pokoje?
- Po 400 i po 500 tysięcy...
- A jaka jest miedzy nimi różnica?
- 100 tysięcy!
Facetka chce kupić zająca na targu. Przekupka podaje jej piękną sztukę. Klientka wybrzydza:
- Eeee, ten na pewno ma za dużo śrutu.
- To niech pani weźmie tego. Podciął sobie żyły.
- Poproszę dwie kuropatwy, takie mniej podziurawione kulami.
- Niestety, proszę pana, nie sprzedajemy kuropatw, które umarły ze śmiechu.
Do sklepu wbiega kobieta i już od progu krzyczy:
- Proszę pułapkę na myszy, tylko szybko, bo chcę złapać autobus !
- Proszę pani, tak wielkich pułapek to my nie mamy...
W sklepie:
- Poproszę o pigułki na robaki.
- Dla dorosłych ?
- Nie wiem, w jakim one są wieku.
W sex - shopie klientka prosi o wibrator o napędzie elektrycznym.
Stojący obok klient przedstawia się i mówi:
- Ja mogę zaoferować pani swój, znacznie lepszy, o napędzie jądrowym.
Nowak chce kupić kakao, ale widzi na pudel ku napis "Cacao", więc mówi:
- Poproszę pudełko cacao.
- Proszę pana, pisze się "cacao", a mówi "kakao".
Nowak kupił, podziękował, wyszedł i zobaczył na wystawie cytryny. Pamiętając uwagę ekspedientki, mówi:
- Poproszę kilogram kytryn.
- Nie mówi się kytryny, tylko cytryny.
Nowak zapłacił, podziękował i mówi do siebie:
- O curwa, ale kyrk !
- Czy jest mielone?
- Mielim.
- To ja poczekam.
- Nie trzeba, mielim wczoraj.
Przychodzi facet do apteki:
- poproszę 500 metrów plastra
- Hm. Sądzę, że wystarczy 100 metrów ... ja też mam trabanta
Do apteki zgłasza się przygarbiona staruszka:
- Poproszę 30 prezerwatyw.
- A na co to pani, babciu ? - pyta się farmaceutka.
- Na ból głowy.
- Kondomy na ból głowy pomagają ?!
- A tak. Jak zapakuję mojej wnuczce do tornistra 30 prezerwatyw, to potem chętnie biegnie do szkoły i przez cały miesiąc głowa jej nie boli.
Wchodzi Polak do sklepu w Londynie.
- Poproszę piłkę do metalu
Sprzedawca wzrusza ramionami i kreci głową.
- PIŁ-KĘ.
Sprzedawca wzrusza ramionami i kreci głową.
Polak (po chwili zastanowienia):
- BO-NIEK
Sprzedawca wzrusza ramionami i kreci głową.
- ... PLA-TI-NI
Sprzedawca wzrusza ramionami i kreci głową.
Sprzedawca:
- Oh, yes! A football!
Polak:
- A teraz się skoncentruj O-ME-TA-LU.
Zegarmistrz do klienta:
- Ten zegarek, gwarantuję chodzi dwa tygodnie bez nakręcania.
- A ile z nakręcaniem ?
Stoi dwóch facetów przed sklepem monopolowym i się kłócą.
Pierwszy mówi : Kupię dwie.
Drugi: Nie kupuj dwóch bo nie wypijemy.
Pierwszy : Kupię dwie .
Drugi : Nie kupuj dwóch bo nie damy rady wypić.
Pierwszy wchodząc do sklepu : Zobaczysz idę i kupuję dwie.
Podchodzi do lady i mówi: Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
- Nich pan kupi los na loterię, można wygrać luksusowy samochód - namawia sprzedawca.
- Nie, nie potrzebuję samochodu !
- Niech pan jednak kupi, nie wszystkie losy wygrywają !
Siedzą dwie Góralki na plocie i plotkują, plotkują po czym jedna
mówi do drogiej :
- Oj Maryna cza mi Cie będzie pożegnać, widzę idzie Franek z
kwiatami trza mu będzie dupy dać !
- A co to u was wazonu nie ma ?
Przychodzi córka do matki i mówi :
- Mamusiu , jestem w ciąży !
- Dziecko , a gdzie ty miałaś głowę ?
- Pod kierownica , mamusiu .
W restauracji :
On i ona przy rożnych stolikach , kelner kursuje miedzy stolikami
i nosi karteczki treści :
On : Kocham , pożądam ..
Ona : Kocham , żądam 500 ..
On : Kocham , dam 200 ..
Ona : Cham !
Pociąg gwałtownie zachamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada
na księdza .
- Przepraszam , tak szybko stanął ....
- Ależ skład moje dziecko , to jest klucz od plebani .
W Hiszpanii angielski turysta poszedł do restauracji , zasiadł przy
stoliku i studiuje kartę dań . Zaciekawiła go pozycja "jaja Ala corrida"
Zamówił , a kelner przyniósł dwa jaja na twardo wielkie jak jabłka .
Anglikowi tak smakowało , ze kilka dni później przyszedł jeszcze raz
i zamówił to samo . Jednak ku swemu zdziwieniu dostał dwa jaja wielkości
ziarenek grochu . Pyta sie kelnera :
- Dlaczego takie małe ?
- No cóż , nie zawsze torreador wygrywa ....
W autobusie straszny ścisk. Nagle hamowanie, pisk opon i młoda
dziewczyna wpada na starszego pana.
-Taki tłok - usprawiedliwia sie
-To mój - mówi chłopak obok.
Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu:
Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.
Uciekają partyzanci, gonią ich Niemcy. Wpadli do obory, patrzą skora z krowy leży na słomie, no to bach, Franek poszedł w przód, Józek w tył i udają krowę. Niemcy wpadli do obory, zobaczyli zachudzone zwierzę, a że to gospodarny naród, to postanowili coś z tym zrobić. Franek ( ten z przodu ) z przerażeniem szepce do Józka:
- Jezus Maria, oni kubeł siana niosą, co robić ?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda !
Wściekły Franiu zeżarł co mu dali i widzi, ze idą z dokładką !
- Jezus Maria, oni drugi kubeł siana niosą, co robić ?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda !
Zeżarł, a za chwile :
- Rany Boskie oni z wiadrem wody idą !!!, co robić ?
- Pij Franiu pij, bo się wyda !!!
Wypił, i jak głupi rechocze. Pyta się Józek:
- Ty, Franek z czego tak rechoczesz ?
- Trzymaj się mocno Józiu ! Oni byka prowadzą !
Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa", będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuje mężczyzny tak przystojnego jak Grigorij, tak miłego jak Janek,
silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigorij, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to ... lufę mam jak RUDY !!!
Pamiętnik partyzanta :
Poniedziałek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Środa:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Piątek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota:
Niemcy gonili nas po lesie.
Niedziela:
Gajowy wypieprzył nas wszystkich z lasu.
- Otwórz drzwi, kochana.
- Nie mogę, jestem nie ubrana.
- Nic nie szkodzi, jestem sam.
- Ale ja nie.
- Poprose jednego gofera.
- Mówi sie gofra.
- Poprószę jednego gofra.
- Z cukierem, czy bez?
- Cześć stary! Aleś zapuchnięty! Słyszałem, ze wczoraj w lesie dostałeś nieźle
Po pysku.
- Phi, jaki tam las, Ledwie parę drzew.
- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie zakręcowywuje tylko zakręca.
- No to dlaczego zakręca?
- Bo mu się tory wygły.
Jeszcze piractwo nie zginęło,
Póki pirat żyje.
Wszystko nam ustawa wzięła,
Tego nie przeżyje.
Ref. Marsz, marsz piraci
Ustawę zeszmacimy
Z giełdy do podziemia
Będziemy bogaci.
Siedzi dwóch gliniarzy na mszy, słuchają i patrzą.
Raptem, jeden zwraca się do drugiego:
"Spójrz na tego obywatela z wąsami który siedzi w naszej ławce. Kogo ci
Przypomina?".
Ten drugi : " A która ławka jest nasza.... ? "
- Wiesz co ? Moja żona wróciła z wycieczki do Francji.
- No i co ?
- Usta jej się nie zamykają.
- Chciałbym prosił o rękę pańskiej córki...
- Czy rozmawiał pan już z moją żoną ?
- Tak, owszem jest niezła, ale jednak wolę córkę.
- Co łączy system walutowy Rosji i USA ?
- W każdym z tych krajów, rubel nie jest nic wart.
- Jeśli ujrzysz na ulicy piękną, nieznajomą dziewczynę
To na jaki szczegół zwracasz przede wszystkim uwagę ?
- No to, czy nie ma w pobliżu przypadkiem mojej żony.
Badania opinii publicznej na Podhalu:
- Baco, jakie gazety czytacie, jak wam się żyje.
- Panie. Gazet nie czytam, to skąd mam wiedział jak mi się żyje.
Dom wariatów. Sala, sporo ludzi, głównie - z wyglądu- naukowcy jedni siedzą inni coś tam robią... W pewnym momencie wpada gość w kaftanie i krzyczy:
-całkuj!!!, Różniczkują!!!
Prawie wszyscy pensjonariusze w popłochu uciekają do swoich pokoi, tylko jeden
Facet siedzi i uśmiecha się. Facet w kaftanie podchodzi i pyta:
-A ty co, czemu nie uciekasz?!?
A facet na to:
A ja jestem e do (potęgi) x
Jeden grabarz kopał grób. Przechodził obok ksiądz, przyjrzał się mu i mówi :
- Wy chyba za płytkie te groby kopiecie. Powinny był trochę głębsze!
- Och, niech się ksiądz nie boi. Jeszcze żaden mi nie uciekł.
Pewien ksiądz umówił się z kobietą, ale pech chciał, że akurat przypadło mu
Odprawiał drogę krzyżową. Prosi więc kolegę, aby ten go zastąpił.
- Zgoda - odpowiada tamten.
- Ale pamiętaj - dodaje pierwszy - abyś nie kończył, aż ja wrócę. Jeszcze mnie
Jej rodzice nakryją.
Ksiądz zabawił trochę czasu, biegiem wraca do kościoła i ze zdziwieniem widzi,
Że droga krzyżowa jeszcze trwa.
Wchodzi do kościoła i słyszy:
- Stacja 58 - Pan Jezus wzięty do wojska. Śpiewamy: "Przyjedź matko na
Przysięgę"!
Pani na lekcji biologii prosi dzieci o przyniesienie na następną lekcje
Instrumentów lekarskich.
Dzieci przyniosły strzykawki, stetoskopy i inne cuda.
Nagle otwierają się drzwi i wchodzi Jasiu ciągnąc za sobą aparaturę do
Podtrzymywania życia, butle z tlenem, sztuczne płuca i nerki.
Pani pyta:
- Jasiu skąd to masz?!
- Od dziadka.
- A co dziadek powiedział ?!
- Hhhhhhheeeeeeeeeeppppppp...
Elektryk do swojego pomocnika:
- Zenek we te druty w obie ręce... Czujesz coś ?
- Nic.
- To w porządku, puść. Znaczy, że pod wysokim napięciem
Są tamte przewody.
Policjant do przesłuchiwanej kobiety:
- To bardzo ładnie, że zatrzymała pani tego włamywacza.
Tylko czy musiała go pani tak mocno pobić ?
- To była pomyłka, panie władzo. Czekałam, aż mój stary
Wróci z knajpy i sądziłam, że to on włazi przez okno.
Jasiu na spacerze z dziadkiem.
Popatrz Jasiu, mówi dziadek.
Pająk je biedronkę.
- Dziadku, a kto to jest Dronka ?
|
|
49642 odwiedzający (153541 wejścia)
|
|
 |
|