|
|
HUMOR 1
|
Do Somalii przyjechał Św. Mikołaj. Chodzi po ulicach i pyta:
-Dlaczego te dzieci są takie chude?
- Bo nie jędzą.
- Nie jędzą? To nie dostana prezentów!
I
dą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem.
Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta pierwszej
zakonnicy:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka ?
- Tak, dotykałam go palcem .
- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona i pójdzie do
nieba.
Zanurza i odchodzi.
Św. Piotr pyta następnej:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka ?
- Tak, miałam go w dłoni .
- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i pójdzie do
nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi.
Już ma iść trzecia ,ale w tym momencie wyrywa się czwarta:
- No nie ! Jak ona tam d** zanurzy ,to ja już tego nie wypiję !
Dwóch amerykańskich żołnierzy pojechało na wojnę do Wietnamu.
Znaleźli sie w samym środku zaciętych walk. Pewnego dnia, gdy
Wiet-cong prowadzili szczególnie zabójczy ostrzał amerykańskich
okopów, jeden z nich gdzieś zniknął. Przyjaciel rozgląda sie,
ostrożnie wystawiając głowę z okopów, i szuka kumpla. Po
piętnastu minutach dostrzega go biegnącego od strony lasu. W
końcu udaje mu sie dotrzeć do okopu. Kumpel wrzeszczy na niego:
-Gdzieś ty był do cholery?!!! Chcesz, żeby cie załatwili???
-Aa tam! Tam, pod lasem jest taka dziewczyna! Niesamowita
laska! I robi wszystko, co ci sie tylko zamarzy: na pieska,
normalnie, na żuczka, w kakao!!! Wszystko!!!!!
-Taaak??? A do buzi tez bierze?
-Niby jak? Przecież nie ma głowy...
Przyjeżdża mąż z żoną na porodówkę, po chwili rodzą się bliźniaki, ale są
rude. Żona mówi do lekarza:
- Panie doktorze, co ja powiem mężowi na te rude dzieci, skoro ja i on
jesteśmy ciemni?
Lekarz na to, żeby powiedziała mężowi, aby przyszedł do jego gabinetu.
Mężczyzna przychodzi i lekarz pyta:
- Uprawia pan seks z żoną raz na tydzień?
Mąż odpowiada:
- Nie.
- A raz na miesiąc?
- Nie
- Raz na pół roku?
- Tak
- To widzisz pan, coś tym zardzewiałym sprzętem narobił...
Wczesnym rankiem przychodzi rolnik do obory, mocno zmęczony po całonocnej
libacji. Stawia wiaderko i zabiera się do dojenia krowy. Krowa widząc to
pyta:
- Co, piło się wczoraj?
- No.
- I zmęczony?
- No...
- To łap za cycuszki, a ja poskaczę.
Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował:
- Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich
wyszczuplających majtek.
Potem uszczypnął ją w piersi i powiedział:
- A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich staników.
Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy:
- A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy się pozbyć ogrodnika, listonosza,
hydraulika i mleczarza!
Noc poślubna. Pan młody chodzi po sypialni i co chwila odsłania zasłony i
spogląda przez okno. Panna młoda czeka w łóżku w bardzo zachęcającej
pozie. W końcu pyta zniecierpliwiona:
- Czego ty tam szukasz...? No chodź tu do mnie!!!
- Mówią... - odpowiada zdegustowany, świeżo upieczony mąż - że noc
poślubna taka piękna a tu leje i leje...
Bardzo biedna afrykańska rodzina wygrała pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu.
Matka poszła do recepcji, a ojciec z synem przyglądają się windzie. Nagle
syn się pyta:
- Tatusiu, co to takiego?
- Nie wiem synu, popatrzymy i zobaczymy co się stanie.
Po chwili do windy wchodzi staruszka, winda się zamyka. Po chwili winda
się otwiera i wychodzi piekna młoda dziewczyna.
- Synu wołaj matkę!
-Kiedy żyjący w Etiopii pies widział ostatnio kość?
-Jak miał otwarte złamanie!
Szpital, anemik leży na pod kołdrą w łóżku na sali:
-Siooooostro - wola płaczliwie - Paaaaaaaająk!!
-Cicho - odpowiada siostra zajęta czymś innym.
-Sioooooostro, paaaajjjjąąąk!!!
-Cicho - i zero reakcji ze strony siostry.
-Gdzie mnie wleczesz, BEEEEESTIO???
-Siooostro, przeciąg!!
-Cicho!
-Siooostro, przeciąg!!
-Cicho!!!
-DOOWIDZEEEEENIAAAAA....
-Siostro, gazeeeeeeta!
-Co, przynieść?
-NIE!!!! Przygniotła MNIE!!!
-Siooostro, tabletka!!
-Co, przynieść?
-NIE! Przygniotła MNIE!
-Siooostro, pchła....
-Nie poradzi pan sobie z pchlą?
-Coooo, ręce wykręcasz...?
-Siooostro, koooorek....
sluppp... (odgłos wciągania)
Idzie anemik z psem, a dzieciaki śmieją sie z niego.
-Bieeeż iiich...
-Haaaał, haaał, haaaał...
Zgryźliwy lekarz ślepy na jedno oko, pytał chorego:
- Jak sie masz ?
Chory odpowiedział:
-Jak widzisz !
A lekarz:
- Jeśli tak sie masz, jak ja wildze, to już do połowy umarłeś !
Wałęsowie poszli do ZOO i nagle Danut zauwazyła: Lechu, patrz tu jest gęś,
może byśmy ja wzięli, upiekli, byłoby dla wszystkich na parę dni. Na to
Lechu- głupia, to nie jest gęś tylko pelikan i z tego sie robi atrament.
Przychodzi milicjant do księgarni i pyta:
- Czy ma pani coś Hemingwaya ?
- Mam - odpowiada sprzedawczyni - " Stary człowiek i morze ".
- To ja poproszę " Morze ".
Milicjant pyta w księgarni właśnie:
Czy jest Pan Tadeusz?
Sprzedawczyni wola na zaplecze:
Panie Tadziu, przyszli po pana!...
Milicjant do bibliotekarki:
No niech mi pani da parę książek, szef
mi każe poczytać.
Bibliotekarka: no to panu znajdę cos lżejszego...
Milicjant: Eee, może być ciężkie, wozem jestem.
Dlaczego patrole milicyjne składają sie z milicjanta i psa?
Co dwie głowy to nie jedna.
Dlaczego milicjanci chodzą trójkami?
Jeden umie czytać, drugi pisać, a trzeci pilnuje tych dwóch
intelektualistów.
Milicjant leży z uchem przy chodniku. Przechodzień pyta:
co panu jest, panie władza? Milicjant: płyt słucham.
ONanizacja ORGanizmu - to niestety jest obleśne w obie strony.
Kto pod kim dołki kopie
Temu Pan Bóg daje.
A kto rano wstaje
ten w nie wpada.
Nie rób drugiemu... między drzwi.
Nie wkładaj palca, gdzie tobie nie miło.
Na pochyle drzewo i Salomon nie naleje.
Jaki pan, tak sie wyśpisz.
człowiek, który jest blisko -- tuman
człowiek, który jest daleko -- hetman
chudy, wysoki człowiek -- mantyka
człowiek, który wszystkich ucisza -- szaman
człowiek, który mieszka za górami -- mandolina
człowiek, który ma syna -- Manson
człowiek, który ma wielu synów -- Mendelsohn
Gorbaczow zabawił na jakiejś balandze do późna, a raczej do wczesnego rana a
tu rano Raisa i zebranie KC. Złapał taryfę i jadą. Gorbaczow popędza jak
może, ale taksiarz nie chce przelatywać na czerwonych światłach, bo mówi, że
mu prawo jazdy zabiorą. No to zmienili sie miejscami, bo Gorbaczow powiedział
jak ich złapią, to jemu Gorbaczowowi nie zabiorą. Wziął Gorbaczow
kierownice w ręce i pruje przeleciał przez jakieś czerwone światło, a tu ich
cap drogówka zatrzymała !
Milicjant popartrzył i zemdlał. Gorbaczow z szoferem odjechali. Ocucili
milicjanta koledzy i pytają sie:
- Kto to był ?
- Nienienienieeewiem, ale jego szoferem był Gorbaczow !
Zebranie lokalnego oddziału KPSS na Czukotce. Atrakcja jest towarzysz, który
właśnie powrócił z Moskwy. Inni Czukcze pytają go:
- I czego sie dowiedziałeś w Moskwie, Mekce naszej?
- Bardzo dużo, ale przede wszystkim trzech najważniejszych rzeczy:
Po pierwsze: ze Marks i Engels to byli dwaj różni ludzie
Po drugie: ze socjalizm służy człowiekowi
Po trzecie: sam tego człowieka widziałem.
Przychodzi Etiopczyk do domu. Nagle staje Kolo niego żona, i
zada:
-Chuchnij!!!
Mąż spełnia polecenie, a żona na to:
-Znowu jadłeś!!!
Nauczycielka zadaje do domu następujące zadanie: "Opisać życie
zwierząt w zimie". Na drugi dzień Jasiu odczytuje swoja prace:
-" Na zamarzniętym stawie pierdoliły sie dwa wilki... "
-Jasiu! Natychmiast przestań! To jest źle!
-Jasne, ze źle, bo im sie łapy na lodzie ślizgają!
-Dlaczego w Oświęcimiu żydów zakopywano tak, ze im dupy
wystawały ponad ziemie?
-żeby SS-mani mieli gdzie parkować rowery.
-Dlaczego wygoniono garbatego z basenu?
-Bo straszył ludzi udając rekina.
Na przesłuchaniu policyjnym:
-Kto ci uciął język? Gadaj!!!
Jest środek II wojny światowej. Do zakonspirowanej leśniczówki
zbliża sie grupka ludzi, wyglądających na partyzantów. Pukają
do drzwi:
-Puk puk!
-Kto tam?
-To my! Partyzanci!
-A ilu was jest?
-dreizehn!
Dwóch filozofów przy obiedzie:
-Po co jeść? I tak gówno z tego!
-Z głodu jeszcze nikt sie nie zesrał.
Komisja przesłuchuje kandydatkę na pielęgniarkę:
-A wie pani, w jaki sposób można wywołać wymioty?
-Oczywiście! Najlepszy sposób polega na tym, aby jeden kciuk
włożyć do ust, a drugi do odbytu!
Komisja ze zdziwieniem patrzy na kandydatkę:
-Nooo... A jeśli to nie poskutkuje?
-Wtedy trzeba zamienić kciuki!
-Kiedy kobieta wygląda tak pięknie, jak słonecznik?
-Kiedy ma nasienie na twarzy.
Pod nieobecność żony, w domu pewnego faceta zjawiają sie goście.
Facet nie traci głowy, tylko grzecznie ich przyjmuje. Jako ze
jest pora obiadu, obiecuje gościom:
-Zaraz podam wam cos do jedzenia!
Po 15 minutach wychodzi z kuchni z radosnym okrzykiem:
-A tu jest zupa, którą sam dla was usmażyłem!!
Młody wikary ma wielka tremę przed swoja pierwsza msza. Radzi
sie wiec starego proboszcza, co robić. Proboszcz na to:
-Wiesz, jak ja mam odprawiać msze, to zawsze sobie strzelę dwie
kolejki, i język mi sie rozwiązuje i trema znika.
Wikary w te pędy poleciał do monopolowego, a ze trema była
wielka, to i środek na odpędzenie musiał być silny. Kupił
polówkę spirytusu i czym prędzej obalił, i poszedł odprawić
msze. Potem pyta sie proboszcza, jak mu poszło.
-Noo... Jak na pierwszy raz - znakomicie! Miałeś kilka
drobnych pomyłek, ale ogólnie - znakomicie.
-Tak? A jakie to były pomyłki?
-Noo... Po pierwsze - mszy nie zaczyna sie od "kurwa", po
drugie - nie rzyga sie na wiernych, a po trzecie - z ambony sie
schodzi, a nie spada.
Jakie były ostatnie słowa towarzysza Koncuniewa przed
popełnieniem samobójstwa?
-Towarzysze! Nie strzelajcie!
-Czym sie różni wagon pełen piasku od wagonu pełnego żydów?
-Wagonu z piaskiem nie da sie rozładować widłami...
W Związku Radzieckim po raz pierwszy wydano Biblie. Jej
pierwsze zdanie brzmiało następująco:
"Snaczala nie bylo niczewo, tolka towariszcz Bog prochazalsia
ulicami Maskwy".
-Dlaczego Pan Bóg stworzył ziemniaki?
-żeby również biedacy mieli kogo obdzierać ze skory.
General podczas inspekcji pyta szeregowca:
-Czy jesteście szczęśliwi, ze służycie w wojsku?
-Tak jest, panie generale!
-A co robiliście w cywilu?
-Byłem jeszcze bardziej szczęśliwy...
Podsądny opuszcza sale rozpraw.
-Ile ci dali? - pyta sie kolega.
-Trzy niedziele.
-To mało.
-Ale palmowe.
W Moskwie rozmawiają Wania z Wolodia:
-Czy ty wiesz ile kosztuje jeden "Pershing"?
-Straszne pieniądze.
-To popatrz ile forsy do nas leci...
Turysta pyta sie górala:
-Baco czemu ciągniecie ten łańcuch?
-A co, mam go pchać?
Przychodzi baca do spowiedzi:
-Proszę księdza, zgrzeszyłem wiele razy: kradłem, kłamałem,
gwałciłem. Ale za to wszystko strasznie żałuje...
-Twoje grzechy są wielkie, synu...
-Kurwa, nie mów do mnie synu, bo ci ten kiosk rozwalę!
W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta.
-Proszę pana, zamykamy!
-Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
Radziecki chirurg przeprowadza skomplikowana operacje.
-Spiryt - rozkazuje asystentce.
-Tiepier tampon - mówi po chwili.
-Spiryt!
-Tampon.
-Spiryt!
-Spiryt!
-Ogorca!
Idzie sadysta przez łąkę, zobaczył żabę i nadepnął ja tak, ze aż
jej oczy na wierzch wyszły.
-No co, zdziwiona?
-Czym sie rożni amerykański AIDS od radzieckiego?
-Amerykański jest nieuleczalny, radziecki niezwyciężony.
Przychodzi facet do restauracji i zamawia:
-Barman, dla mnie setka, dla orkiestry setka i dla ciebie setka.
Gdy przyszło do płacenia okazuje sie, ze facet nie ma
pieniędzy, wiec barman wyrzucił go kopniakami z lokalu. Na
drugi dzień facet jak gdyby nigdy nic przychodzi i zamawia:
-Dla mnie setka i dla orkiestry setka.
-A dla mnie to już nie? - pyta sie zgryźliwie barman.
-Dla ciebie nie, bo jak wypijesz to rozrabiasz.
-Panie, nie widział pan gdzieś w pobliżu policjanta?
-Nie, nie widziałem.
-No to dawaj forsę!
-500 tysięcy złotych, albo strzelam! - krzyczy bandyta.
-A czy biedzie miał pan wydąć z miliona? - pyta sie Kowalski.
Prezydent Wałęsa spotyka sie z ambasadorem niemieckim. W czasie
rozmowy mówi do niego:
-Polska może wam dać, co tylko zechcecie.
-Danke.
-Wszystko, tylko nie Danke - proponuje Wałęsa.
-Czy to jest restauracja dla piegowatych? - pyta sie kelnera
zdziwiony klient, widząc na sali tylko kropkowanych konsumentów.
-O Boże - łapie sie za głowę kelner - kot kierownika znowu
nasrał w wentylator...
W zakładzie fryzjerskim uczeń goli klienta. Niechcący zaciął
go, a szef widząc to zamachnął sie, chcąc go za karę uderzyć.
Uczeń uchylił sie, a cios pięścią oberwał klient. Uczeń goli
dalej, ale ręce trzęsą mu sie ze strachu wiec zaciął biedaka
ponownie. Szef znowu chciał uderzyć ucznia, lecz ten znowu
uniknął ciosu, w przeciwieństwie do klienta. Goląc dalej uczeń
trząsł sie jak galareta. Z tego strachu obsunęła mu sie ręka i
obciął klientowi ucho. Ten wystraszony szepnął:
-Kopnij pan to ucho pod stół, bo jak szef zobaczy, to mnie chyba
zabije...
"Oj ciężkie czasy!" - powiedział Ruski zdejmując zegar z wieży
ratuszowej.
-A dokąd to obywatelu? - pyta policjant pijanego.
-Idę wysłuchać kazania!
-A kto wygłasza kazania o trzeciej w nocy?!
-Moja żona.
-Co to znaczy, ze żyjemy w postkomunizmie?
-To znaczy, ze przez sześc. dni pościmy, a siódmego idziemy do
komunii...
Rozpędzony motocyklista potracili przechodnia i pojechał dalej.
Do poszkodowanego podchodzi policjant i rozpoznaje w nim
notowanego kieszonkowca.
-Zapamiętałeś chociaż numer rejestracyjny?
-Nie, ale mam portfel tego gościa...
-Jak mogłeś całować moja żonę?!
-Wiesz, jak wytrzeźwiałem to tez sie dziwiłem...
-Panie gajowy, czy trafiłem tego zająca?
-Był pan tak uprzejmy, panie ministrze, ze go ułaskawił...
-Pamiętajcie, ze jak sie chce, można wszystkiego dokonać.
-Tak?! A czy można trzasnąć obrotowymi drzwiami?
-Co znaleziono po katastrofie Challengera?
-Kasetę z nagranym zdaniem: "A wy kuda?".
-Witam pana, jak zdrowie? - pyta lekarz znajomego hydraulika.
-A co u pana doktora? Instalacja nie cieknie?
-Co wy robicie baco? - pyta zdziwiony turysta, widząc bace
chodzącego na czworakach po trawie.
-Konia se pasam...
-Do czego można porównać sześćdziesięcioletnią kobietę?
-Do cebuli, bo jak sie ja rozbiera, to chce sie płakać!
-Kto wynalazł elektryczna maszynkę do golenia?
-Iwan Iwanowicz Sidorow, kiedy grzebał w śmietniku ambasady
amerykańskiej w Moskwie.
Ulica idzie podpity mężczyzna, co i raz sie śmieje, a od czasu
do czasu macha ręką.
-Czemu pan tak sie cieszy? - pyta idący za nim mężczyzna.
-Bo opowiadam sobie kawały...
-A czemu macha pan ręką?
-Bo niektóre już znam...
Gość wzywa kelnera i pyta:
-Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
-Oczywiście, szanowny panie!
-To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!
Przed pijalnia piwa spotykają sie dwaj znajomi:
-Ile masz czasu?
-Jakieś dwa litry...
-Z czego składa sie dzida bojowa?
-Dzida bojowa składa sie z przeddzidzia dzidy bojowej,
sroddzidzia dzidy bojowej i zadzidzia dzidy bojowej.
Przeddzidzia dzidy bojowej składa sie z przeddzidzia
przeddzidzia, sroddzidzia przeddzidzia i zadzidzia przeddzidzia.
oroddzidzie dzidy bojowej składa sie z przeddzidzia sroddzidzia,
sroddzidzia sroddzidzia i zadzidzia sroddzidzia. Zadzidzie
dzidy bojowej składa sie natomiast z przeddzidzia zadzidzia,
sroddzidzia zadzidzia i zadzidzia zadzidzia.
-Panie Nowak, słyszałem, ze grywa pan na fortepianie?
-Owszem grywam, ale niechętnie. Karty sie ślizgają...
Wraca żona z wakacji. Wchodzi do pokoju i ze zgroza spostrzega,
ze nie ma mebli. Na środku pokoju na podłodze leży jej pijany
mąż:
-Gdzie są meble?
-Sprzedałem.
-A gdzie są pieniądze?
-W worach.
-W jakich worach? Gdzie one są?
-O tu, pod oczami.
Lekcja biologii.
-Jak sie nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach?
- pyta sie pani Jasia.
-Dzwiedz
-Chyba niedźwiedź?
-Jeśli nie dzwiedz, to ja nie wiem.
W zatłoczonym tramwaju młoda dziewczyna została przyciśnięta
przez napierający tłum do mężczyzny.
-Ale tłok! - mówi, aby sie przed nim usprawiedliwić.
-To mój - odpowiada skromnie mężczyzna.
Jaś znalazł ślimaka.
-ślimak, ślimak wystaw rogi...
-Przynieś ćwiarteczkę to sie potargujemy!
Na dworcowym peronie mężczyzna podchodzi do atrakcyjnej
blondynki.
-Za ile...?
Dziewczyna niewiele myśląc wymierza mu siarczysty policzek.
Skonfundowany mężczyzna kończy szeptem:
-... minut odchodzi pociąg do Ełku?
Scena ze sklepu w Moskwie.
-Czy są staniki?
-Nie ma.
-To poprószę dwa berety i gumkę.
żołnierz pisze z koszar list do ojca, ze dostał syfilisa.
Ojciec odpisuje mu: "a sie tam synu nie znam na tych waszych
wojskowych odznaczeniach, ale nos to z honorem".
-Co to jest okapnik?
-Najdłuzszy włos na piździe!
-Co to znaczy "przejęzyczyć sie"?
-To znaczy zjechać Językiem z pizdy na dupę!
Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do
drzwi.
-To ty Władek? - pyta sie przez drzwi żona.
Odpowiada jej milczenie, wiec wraca do loża. Po chwili znowu
słyszy pukanie.
-Władek, czy to ty pukasz?
Cisza, wiec żona na dobre udaje sie na spoczynek. Rano otwiera
drzwi i widzi swojego męża siedzącego na wycieraczce i
trzęsącego sie z zimna.
-Władziu, to ty pukałeś w nocy?
-Ja...
-to dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?
-Jak to nie odpowiadałem, kiwałem głową...
-Jestem zdumiony, po kim nasz syn odziedziczył taki wspaniały
rozum? - zachwyca sie Kowalski swoim potomkiem.
-Z pewnością po tobie - odpowiada Kowalska - ja mam swój na
miejscu.
Pijany facet wtacza sie do baru i mówi:
-Wy tam co siedzicie po lewej stronie - jesteście idioci, a wy
co siedzicie po prawej jesteście rogacze...
Na sali zalęgła cisza. Nagle jedna z pan odzywa sie do męża:
-Władek, nie pozwolisz sie chyba obrażać?
Pan Władek wstaje i zwraca sie do pijanego:
-Panie, ja nie jestem rogaczem...
-W porządku, możesz pan przejść na lewa stronę...
żona strofuje męża:
-Czy naprawdę musiałeś znowu wypić całą butelkę wódki?
-Kochanie, tym razem zostałem zmuszony...
-Przez kogo?
-Przez przypadek. Zgubiłem nakrętkę od butelki.
Do policjanta na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie podchodzi
przybysz z prowincji:
-Panie władzo, chciałbym dojść na Stare Miasto...
-A czy ja panu bronie?
Młody lew został przywieziony do ZOO i umieszczony w klatce obok
starego lwa. Przyszedł dozorca i staremu lwu rzucił ogromny
kawał mięsa, młodemu zaś dwa banany. Rozgoryczony młody lew
pyta starego:
-Co to za dyskryminacja, dlaczego ja mam jeść banany?
-To żadna dyskryminacja. Po prostu znowu obciekli budżet i
ciebie przyjęli na etat małpy...
-Po co sołtys w Wachocku kupił lewarek?
-Będzie podnosili swoje kwalifikacje rolnicze.
-Weź mnie - namiętnie mruczy żona.
-Oszalałaś, przecież ja nigdzie nie wychodzę.
-Chodź! - wola namiętnie żona z sypialni.
Mąż wstaje i zaczyna krążyć po pokoju.
-Chodż szybciej!
-No przecież chodzę... - denerwuje sie maż.
-Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
-To bardzo ładnie, a co powiedział?
-że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!
Na lekcji biologii nauczycielka pyta sie Jasia:
-Powiedz, skąd sie biorą śledzie?
-No... te, tego... mm... Jeden śledzi drugiego!
Jasio idąc do szkoły zobaczył przy drodze hasło: "Kierowco!
Nie przejeżdżaj dzieci!". Poniżej dopisał: "Poczekaj lepiej na
nauczycieli".
Nauczyciel biologii pyta Jasia:
-Po czym poznasz drzewo kasztanowca?
-Po rosnących na nim kasztanach.
-A jeśli kasztanów nie ma?
-To ja poczekam...
-Dlaczego Chińczycy są żółci?
-Bo leja pod wiatr!
Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak
trzeba sie uczyć?". Jasio napisał:
-"Im więcej sie człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie,
tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im
mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co sie uczyć?!".
-Jaki jest wzór chemiczny wody świeconej?
-H2O+ZChN.
Zaniepokojona pielegniarka pyta sie lekarza:
-Panie doktorze, zauważyłam ze co dziesiątego noworodka bije pan
mocno po głowie. Przecież to może zaszkodzić im na rozum...
-Robię to, bo ciągle słyszę, ze w policji brakuje ludzi...
Rozmowa w barze:
-Kolego, postaw piwo.
-Przecież sie nie przewróciło?!
Gospodarz z gospodyni jada wozem w pole.
-Franek - zagaduje męża gospodyni - cos mi sie widzi, ze nasza
Magda w ciąży...
-...
-Tylko jak to możliwe? Chłopaka nie ma, na dyskoteki nie
chodzi, w nocy z nami śpi w łóżku...
-A bo z wami tak zawsze - zdenerwował sie gospodarz - w nocy sie
porozkrywata, dupy powypinata i po ciemku poznaj czyja...
Rozmowa przed kasa PKP.
-Poproszę bilet.
-A dokąd?
-A co pani taka ciekawa?
-Co oskarżony ma na swoja obronę? - pyta sie sędzia.
-Wysoki sadzie. Z domu rodzinnego wyniosłem dużo... nie
powiem. Ze szkoły tez sporo... A z pracy to tylko te głupie
5 ton cementu...
Wykład z fizyki na Akademii Wojskowej.
-Wszystkie ciała rzucone do góry spadaja z powrotem na ziemie.
To jest właśnie prawo ciążenia...
-A jeśli spadną do wody?
-A tym to już zajmuje sie Marynarka Wojenna.
-Słyszałeś, ze jak ochotnicza straż pożarna z Wachocka jechała
do pożaru to cztery hektary lasu wycięła?
-A jak oni to zrobili?
-Drabinę ustawili w poprzek wozu.
-Jaki jest najlepszy środek antykoncepcyjny?
-Powiesić sobie nad łóżkiem hasło: "I ty możesz spłodzić
Urbana!".
Po Jasia przychodza kumple:
-Niestety nie moge was wpuscic bo Mama gości Gości.
|
|
49633 odwiedzający (153529 wejścia)
|
|
 |
|